Artykuł dodany przez Marek T.
28-07-22
Album DDA - Recenzja solidnego materiału rapera Peji, ale bez wyjątkowości
Album "DDA" autorstwa rapera Peji, stworzony we współpracy z elbląskim DJ-em i producentem Zelem, jest solidnym materiałem, jednak nie wyróżnia się jakoś szczególnie. Peja, będący już od długiego czasu usytuowanym artystą na scenie muzycznej, kontynuuje swój charakterystyczny styl, który stał się jego znakiem rozpoznawczym. Album ten nie przynosi zbyt wielu nowych elementów i nie wpływa znacząco na kształtowanie mainstreamowej muzyki, ale nie jest również pozycją, która zalegałaby na sklepowych półkach.
- Pod względem środków artystycznych, Peja utrzymuje się w swoim wypracowanym stylu. Zastosowane tempo i zwolnienia są przewidywalne, a utwór "Chillout" nie jest specjalnie odprężający, ze względu na lekko stłumioną, stałą agresję w rapowaniu. Podobnie jest z tematyką utworów, która oscyluje wokół historii związanych z alkoholem, narkotykami i zdradami. Mimo to, w albumie pojawiają się interesujące fragmenty, takie jak pierwsze wejście Peji w utworze "Jak zły szeląg", które nawiązuje do jego wcześniejszych dokonań.
- Gościnne występy na albumie mogłyby urozmaicić jego treść, ale niestety tylko kilka z nich pozostaje w pamięci na dłużej. Warto wymienić Sokóła, który posiada niezwykły talent narracyjny i udziela się w utworze "Salute", oraz Ryfa Ri w "Dura Sex 2", która pasuje jako rapująca dziewczyna opowiadająca o swoich doświadczeniach z klientami. W utworach "Złych emocjach" i "Wybrańcu losu" warto zwrócić uwagę na gościnne wystąpienia RDW i Wiraszko.
- Niektórzy mogą uznać, że liczba utworów na albumie (dwadzieścia jeden) jest zbyt duża, co powoduje wydłużenie czasu odtwarzania i pojawienie się niepotrzebnych wypełniaczy. Jednak największym mankamentem albumu jest producent DJ Zel. Jego podkłady są przeciętne i nie wzbudzają emocji. Brakuje im ładunku emocjonalnego, są przezroczyste i mechaniczne. DJ Zel nie wyróżnia się jako producent i nie znajduje się w czołówce twórców.
- Album "DDA" trwa prawie 80 minut, które niestety nie mijają szybko. Jest to ciężki materiał, który plasuje się na średniej półce. Najbardziej kontrowersyjnym elementem albumu jest okładka, która wywołała wiele dyskusji i szybko rozprzestrzeniła się w sieci.
Podsumowując, "DDA" to mocny album autorstwa Peji, jednak nie jest to wydawnictwo, które wyróżnia się spośród innych. Peja kontynuuje swój rozpoznawalny styl, ale brakuje mu świeżości i innowacyjności. Pomimo kilku interesujących momentów, album nie zmienia zbytnio oblicza mainstreamowej muzyki rapowej. Dla oddanych fanów Peji będzie to materiał wart uwagi, ale ci, którzy nie zostali przekonani wcześniej, prawdopodobnie nie znajdą w nim powodów do zmiany zdania.
Lista utworów na płycie:
Nazwa utworu |
Artysta (goście) |
Intro DDA |
|
Jak zły szeląg |
|
Rap Weteran |
(gośc. WDZ) |
S.L.U.M.S. |
|
Nie pogrywaj ze mną |
(gośc. Dono) |
Woda życia |
(gośc. Buczer) |
Druga szansa |
|
Eazy Rider (Outsider) |
(gośc. PIH) |
Grand Champ |
|
Salute |
(gośc. Sokół & Marysia Starosta) |
Nowy level ulicy |
(gośc. Lukasyno) |
Kill Bill |
(gośc. Śliwa) |
Dreamaker |
(gośc. 3 Credits) |
Big Fejm |
|
Złe emocje |
(gośc. RDW & Fu) |
W czasie gdy... |
(gośc. Dono) |
Emanon |
|
Chillout |
|
Dura Sex 2 |
(gośc. Ryfa Ri & Mr. Brown) |
Wybraniec losu |
(gośc. Wiraszko) |
Outro DDA |
|